ale
Najlepszy był numer z pończochą. Cudowny! że niby kiedyś przez pończochę filmowali w tv, by prezenterki i goście lepiej wypadali. Operator tłumaczył, że tak się mówiło na zmiękczające obraz filtry, ale Prokop mimo wszystko chciał spróbować i zaczął naciągać na kamerę, która ich filmowała, brązowe rajstopki. A Welman krzyczy: "Co ty robisz, to wkładka bawełniana!" - bo chyba nakładał "krokiem" na oko kamery (pończoszka by jednka była lepsza, no nie?). No i 'zmiękczyło' obraz tak, że babka wyglądała jak z obrazów Warhola:+) . A Prokop był rozochocony chyba już na samą myśl, bo tak mu się oczy śmiały i w takim był "psotnym" nastroju, zanim jeszcze to zrobił! Cały dzień super się dziś w pracy bawili, trochę jak my w pierwszych latach letniej redakcji w Sopocie. Za to lubię ich oglądać. Ale właśnie ich:+) To w sumie jedyne, co oglądam w tv, czasem jakiś film, jeśli ciekawy. Staram się unikać programów informacyjnych, bo tylko straszą:+) czaASEM tylko muszę niestety sprawdzić kurs franka, ale to w necie wolę. JAkoś od początku studiów (bosszszsz ile to lat? 11????) nie miałam tv i jakoś się żyło nawet na dziennikarstwie( no dobra, raz był, ale czarno-biały i śnieżył tak, ze tylko skoki i mundial w Korei dało się oglądać z z Mojkiem i chłopakami z Pikulowa. Eh, fajne czasy:+) Teraz też piękne, ale tamte chyba na zawsze będę wyjątkowe.ale chyba zdygresiłam, jak zwykle.
a jak Józio przytulił Dorotę, to aż mi się ciepło w serduszku zrobiło:+)
i były dziewczyny, które chcą być dziennikarkami. oj. Dobrze, że był akurat dzień o latach 80-tych, pasowały idealnie, tzn jedna ze stroju i fryzury-szopy, a druga – studentka dziennikarstwa, która ekscytuje się, że NIEDŁUGO ZACZNIE robić coś w tym kierunku, by PO STUDIACH …robić coś w tym kierunku(!) – i zapowiedziała pogodę – i to w TYM programie – jakby.. eh. co tam będę źle o dziewczynie pisać:+) ale czasem rozumiem, dlaczego nie cenią sobie naszych tytułów mgr.Dobrze, że ta komunikacja jeszcze jakoś ratuje sytuację!
Oho, kończę, bo słyszę, że Mały się obudził, Zaraz pewnie pójdziemy na spacer w chuście z MAłym i z Likiem - bez chusty., ajj, ciężko się tak wybierać z tymi chłopakami: jeden się szybko grzeje,drugi cały czas szczeka, wpierw prosząc, by go zabrać też, (gdy widzi, a nawet CZUJE-jak?-, że się zaczynam zbierać), a potem już z tej wieilkiej nieopisanej radości, że wychodzimy. I tak za każdym razem!
BUZIAKI WIELKIE!!